Czy trzeba brać kredyt „na coś”?

Kredyty dedykowane

Jakiś czas temu banki i inne instytucje finansowe udzielające kredytów lub pożyczek wymagały uzupełnienia pola przeznaczonego na cel danej pomocy finansowej. Dzisiaj odchodzi się od tego, dając kredytobiorcom większą dowolność – informacja taka nie jest w sumie do niczego potrzebna. Można jednak w dalszym ciągu spotkać się z kredytami dedykowanymi, które nawet w nazwie posiadają jakąś wytyczną np. „kredyt na wakacje”, „szybki kredyt na nowe auto” itd. Czy są to jakieś specyficzne oferty, czy po prostu chwyt marketingowy?

Specjalna pomoc kredytowa

Najprawdopodobniej umieszczanie takich informacji w nazwie służy temu, by łatwiej przyciągnąć odbiorców – osoby, które potrzebują pieniędzy na zakup lub naprawę samochodu, albo też będą chciały gdzieś wyjechać podczas najbliższych dni wolnych o wiele łatwiej sięgną po kredyt, który od razu może spełnić ich oczekiwania. Nikt jednak nie będzie sprawdzał, czy faktycznie pożyczone pieniądze trafiły na określony cel, czy może wykorzystano je w zupełnie inny sposób. Dla pożyczkodawcy istotne jest, by klient po prostu spłacił zobowiązanie w terminie.

Kredyt „mini”

Większość kredytów to potężne produkty finansowe, dlatego też klient poszukujący niewielkiego wsparcia chętniej skorzysta z chwilówki, niż pójdzie do banku i uruchomi zobowiązanie na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Stworzenie mniejszych kredytów dedykowanych właśnie dla takich osób będzie strzałem w dziesiątkę i pozwoli skorzystać ze wsparcia finansowego obarczonego znacznie niższym oprocentowaniem.

2 komentarze

Skomentuj Dorotea Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *